Za moimi oknami o dziwo dziś świeci słońce.
Słońce zawsze wychodzi "po burzy"...
Jest mroźnie, ale już dawno tak ładnie nie było.
Święta były deszczowe, potem hulał Orkan "Barbara",
sztorm na morzu, wiatr gwizdał rozbijając się o szyby okien.
Słońce rozświetla moją buzie,
Edzia z Abi wygrzewają się w jego promieniach na podłodze
(chyba myślą, że są kotami).
Rozmarzyłam się i zatęskniłam za tymi cieplejszymi dniami.
Dla tych co tak jak ja tęsknią z latem,
zapraszam na retrospekcyjny spacer po Świnoujskim falochronie,
w poszukiwaniu skarbów- darów morza.
Przy tym spacerze, trochę się tych koszy uzbierało...
Chodziliśmy wte i we wte ,
a rybacy zaczepiali nas mówiąc:
-ale mieliście łowy...
- co zamierzacie z tym zrobić?
Jak to co? Tworzyć.
Ale na razie czas wracać do polskiej zimowej rzeczywistości.
Tylko gdzie ten śnieg?
Czemu nie przykryje naszych szarych ulic?
No cóż ,chyba będzie trzeba samemu
taki prawdziwy zimowy klimat zrobić.
A jak jestem nad morzem i mam tyle jego darów,
to czemu tego nie wykorzystać ?
Więc pewnego zimowego choć deszczowego poranka...
Zebrałam w jedno miejsce wszystko co wpadło mi do głowy.
Poprosiłam mojego niezawodnego Męża
(który w tym czasie był pochłonięty innym projektem)
o użyczenie mięśni :)
I tak w ruch poszła wyrzynarka i szlifierka.
Normalnie sama bym to zrobiła,
ale z uwagi na małego mieszkańca mojego brzuszka,
raczej nie jest to wskazane.
Pozostało mi projektowanie i wskazywanie paluszkiem co i jak...
No, nie powiem...
Jakoś tak się nie napracowałam,
bardziej zmęczyłam się ciągłą bieganiną do toalety na siusiu,
niż samym projektem.
Założenie było takie, że wykorzystujemy maksymalnie
to co morze wyrzuciło na brzeg i to najlepiej w pierwotnej formie.
Oczywiście parę rzeczy trzeba było dodać jak np.
materiał na domki z łaty drewnianej (również z odzysku) i
daszki z nóżek od pewnych skrzyń (również z odzysku).
Do tego gwoździe "papiaki"
No i na sam koniec dojdzie jeszcze sznurek wędliniarski.
By z drewna usunąć niechciane szkodniki ( w końcu leżało w wilgotnym miejscu)
mój Luby, musiał spryskać wszystko spray-em owadobójczym i
owinąć folią spożywczą. Całość wystawiliśmy na balkon.
Po 24 godzinach, odpakowaliśmy wszystko i wywietrzyliśmy.
W ruch poszły farby i zaczęła się prawdziwa zabawa.
Malowałam, malowałam i malowałam,
a potem mazałam , mazałam i mazałam.
Kleiłam klejem na gorąco kamienie.
A gdy wrócił mój Mąż po pracy , to dołączył się do zabawy.
I zajął się malowaniem morza, które swoją drogą wyszło mu obłędnie.
Po wyschnięciu,
przetarłam w niektórych miejscach gruboziarnistym papierem ściernym.
I oto w taki sposób doczekaliśmy się prawdziwego, bajkowego, zimowego widoku,
nadmorskiego miasteczka.
Co Wy na takie widoki?
Wykonanie i pomysł na taką aranżacje jest całkowicie nasze.
Jednak jest ktoś, kto nas zainspirował a prace tej osoby chwyciły nas za serce.
Mowa jest tu Kirsty Elson , cudownej artystce, która mieszka i tworzy w Kornwalii.
Zapraszam na jej stronę gdzie możecie zanurzyć się w jej małym- wielkim świecie,
podziwiać cudowne dzieła i poczytać o tym co jest jej źródłem inspiracji.
A tym czasem życzymy miłego i jeszcze pełnego ciepła rodzinnego,
spokoju i radości czasu po świątecznego
C.aro + mały Tadzik z brzuszka
(który zrobił się już bardzo głodny)
Podziwiam Twoją kreatywność, w moim przypadku wymyślenie takich cudeniek nie byłoby możliwe ;/
OdpowiedzUsuńMiło mi, lecz ja sama tego nie wymyślam. Moim źródłem inspiracji jest Pinterest. To tam podpatruje, a później coś na podobieństwo tworzę. Jak już się tego wiele na oglądam to potem pomysły same wpadają do głowy. Mówię, że gdzieś widziałam takie coś, a gdzieś takie, łączę to, dodaję coś od siebie i powstaje nowy inny projekt. To się nazywa trenowanie kreatywności :) Tylko trzeba chcieć i stanie się możliwe.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
PS. w tym projekcie bezpośrednio zainspirowaliśmy się twórczością Kirsty Elson. Do której odsyłam w poście.
Brak słów na te łódki... ja ze swoim marnym i amatorskim DIY powinnam się schować :-( Przeważnie robię ciuszki, ewentualnie drobne dekoracje domowe, ale raczej takie ze Zszywki czy Tumlr, gdzie nie trzeba za dużo tworzyć samemu, tylko podpiąć wtyczkę, przypiąć do sznurka parę zdjęć, coś... Wiesz, taka prowizorka ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas i chęci, zapraszam do wpisu - również w klimacie zimowym - na blogu moich znajomych. Oni też zajmują się tworzeniem fajnych rzeczy do domu, tylko raczej praktycznych, nie takich ślicznych i fantazyjnych jak Twoje. Niemniej pomagałam im w publikacji wpisu, to się mogę choć trochę pochwalić, że zahaczam o "profesjonalny DIY" :P
A w ogóle to muszę się rozejrzeć po Twoim blogu, bo dostałam dziś adres dopiero, a widzę, że tu bardzo przyjemnie jest.
Moje DIY jest również amatorskie :) Zazwyczaj jest tak, że gdy się coś robi, tworzy nie docenia się swojego dzieła. A dopiero później od innych słyszy się wow... Ja sama w moim projekcie widzę pełno niedociągnięć, dzisiaj zrobiłabym prawie wszystko inaczej :) No wiesz, do artyzmu mi daleko- to też taka prowizorka :)
UsuńNa stronę już zaglądnęłam i komentarz zostawiłam.
Miło mi, że trafiłaś na naszego bloga, a tym bardziej, że dostałaś od kogoś jego adres.
Pozdrawiam serdecznie
Nie żartuj nawet! To znaczy wiem, że swoich dzieł zazwyczaj się nie docenia - ja tak mam z opowiadaniami, które piszę - ale ta łódkowa kompozycja... no naprawdę, nie widzę w niej żadnych niedociągnięć. Poza tym mam słabość do nadmorskich klimatów. Mimo iż nie lubię obrazów, samotną łódkę na morzu mogłabym sobie w pokoju powiesić.
UsuńWszystkiego dobrego w nowym roku :)
No tak, nie dodałam linka :D http://domifikacje.pl/porady/jak-wybrac-ogrzewanie-przenosne-7-sposobow-na-przezycie-zimy/ Poproszę o komentarz, jeśli znajdziesz czas :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiasteczko wyszło cudownie! Prawdziwy morsko-zimowy klimat. Przeszliście samych siebie :) Niesamowite co można zrobić z darów natury. Pięknie! Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękujemy, najbardziej lubimy projekty DIY z użyciem darów morza, już powstało z tego co nie co- teraz czas na bardziej ambitniejszą twórczość. Powiedzmy , że ta odsłona miasteczka to dopiero początek tej przygody :) Buziaki
UsuńMoja siostra jest artystka��ma to po mnie��pamietaj co mi obiecalas apropo miasteczka��
OdpowiedzUsuńPs. Wrzuc post na bloga z swoja morska choinka��
Słodko :* lecz do artystki mi daleko :)
UsuńPamiętam, że podobne miasteczko zamówiłaś sobie do nowego domu... Nie ma problemu, z miłą chęcią coś dla Was stworzymy.
Ale Wy sami malujecie? :D
A choinka jest na dole blogu w stopce. Może dodam jakiś post retrospekcyjny o Świętach- jednak obawiam się, że czytelnikom przejadły się już te klimaty :)
Buziaki
Karolinko jestem pod wrażeniem waszego morskiego projektu ! Powstało cudowne, bajkowe, senne, nadmorskie miasteczko. Coś pięknego !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wasze projekty.
Pozdrawiam cieplutko !
Dziękujemy Aniu za taki miły komentarz :) Zdecydowanie w tematyce DIY z darów morza- czujemy się świetnie. Więc tego typu projekty jeszcze się pojawią. Pozdrawiam i przesyłam buziaki
UsuńPrzepiękne! Przyznam szczerze, że długo szukałam jakichś fajnych inspiracji, kilka ciekawych znalazłam, ale ta jest niesamowicie oryginalna! Szkoda, że znalazłam tę ozdobę dopiero dzisiaj, na pewno bym ją podkradła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło :) Takie miasteczko może być nie tylko odświętne, mnogość aranżacja jest zaskakująca- można stworzyć wiosenną , letnią itp. odsłonę. Więc jeśli czujesz się zainspirowana i masz chrapkę na takie DIY to do dzieła :) Koniecznie pochwal się nam swoimi zmaganiami i efektem końcowym (na naszym Fangpage'u albo na e-mail - namiary znajdziesz w zakładce współpraca :) )Będzie nam jeszcze milej. Pozdrawiamy i zapraszamy częściej
UsuńAle cudowne! W życiu bym nie wpadła na to, że można z kawałków drewna zrobić takie cudo!
OdpowiedzUsuń:) A no można... Ja też w życiu bym na to nie wpadła, tak jak wspomniałam w poście zainspirowała nas pewna artystka >>> Kirsty Elson www.kirstyelson.co.uk Dziękujemy za miły komentarz i zapraszamy częściej
UsuńKtóryś już raz oglądam i wygląda to świetnie :)Po raz kolejny można się przekonać, że z czegoś niepozornego, wręcz śmieciowego można stworzyć coś niezwykłego - ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za miłe słowa i zgadzam się w pełni , że tylko my sami ograniczamy siebie . Pozdrawiamy :)
UsuńJa oczywiście jestem zachwycona tym co zrobiłaś - od razu zapragnęłam mieć taką dekorację! Wcale się nie dziwię że zainspirowałaś się tą artystką.
OdpowiedzUsuńAle Twoja wersja też jest MEGA!
Aż zapiszę sobie zdjęcie i jak będę nad morzem już wiem co zamiast muszelek będę szukać!
Dziękuję za miłe słowa. Choć moim zdaniem nasza wersja nie umywa się do dzieł tej artystki :) No ale wszystko przede mną trening czyni mistrza... Tak, tak koniecznie odwiedź morze, a najlepiej Świnoujście :) I wpadnij na kawkę, czy tudzież herbatkę. A jak już stworzysz jakieś cudo z patyków i kłód to pochwal się swoim dziełem. Buziaki i Do Siego Roku :*
Usuń