wtorek, 8 grudnia 2015

Wszyscy je mają - mam i ja...

Oczywiście mowa nie o Mambie ale o 
DIY - Cotton Ball Light's
albo raczej w naszym wykonaniu
 Bandage Ball Light's :)

Owe cudeńko marzyło mi się już jakiś czas, 
lecz należę do ludzi skąpych, nie lubiących wydawać ciężko zarobione pieniądze ,
a niestety producenci takich lampek,
 moim zdaniem  cenią się zdecydowanie za dużo.

A więc zakupiliśmy lampki choinkowe za niecałe 4 euro.
Tak moi drodzy euro, to nie , że nie chcę zasilić polskiej gospodarki;
ale  jak się okazało, w Świnoujściu, 
ciężko było znaleźć lampki na białym przewodzie;
 a jak już się jakieś znalazły to były zdecydowanie za drogie.
Całe szczęście Niemcy bliziutko i w  budowlanym markecie okazało się taniej.
Ha, chyba mieszkając i pracując na granicy przesiąkłam Niemieckim skąpstwem.
Bo właśnie zdałam sobie sprawę, że jakby doliczyć do tego paliwo na dojazd to...
Nie, nie paliwa nie będziemy liczyć :)
Lampek jest 10 na biało-srebrnym kablu o niecałych 2 metrach i najważniejsze 
mają zasilanie na zwykłe baterie.
Zakupiliśmy jeszcze:
 klej Wicol (około 5 zł), balony (3 złote) i bandaże (10 szt. po 50 groszy) -
tak tym razem w Polsce :)

Przygotowaliśmy sobie nastrojowe miejsce pracy i 
przy oglądaniu telewizji zajęliśmy się brudną robotą...


Najpierw trzeba było nadmuchać balon.
Kula z niego nie wyszła , no tak,
 jakby to tak miało jeden raz , prosto być... 
Trochę Mąż pogłówkował,
 przecisnął powietrze z końcówki balona 
i zawiązał wyżej słupek.
Czemu ja nie wpadłam na taki pomysł,
 tylko próbowałam ściskać bandażem tak balon,
 by nadać mu formę kuli?
Przypominam, że oglądaliśmy telewizję, 
a słyszeliście kiedyś, że telewizja odmóżdża ?
Potwierdzam :)


I teraz nastąpiło babranie się w kleju. 
Bandaż moczyliśmy w nim ,a potem wyciskaliśmy i obwijaliśmy kule.
Nie ma z tego zdjęć, bo było to naprawdę brudna robota i jeszcze pobrudziłabym aparat.
No tak, mogłabym, pójść i umyć ręce- bo klej schodził pod gorącą wodą- 
ale,zabawa z tym klejeniem była taka przednia, że ciężko było się oderwać :)
Muszę  przyznać, że czułam jakbym przeniosła się do podstawówki, 
na lekcje plastyki...

Wypróbowaliśmy dwie metody nakładania namoczonych bandaży:
pierwsza, to pocięcie go na kawałeczki i nakładanie kawałków;
a druga, to namaczanie co jakiś czas całego bandażu i obwijanie nim balonowej kuli.
Osobiście polecam tą drugą, przy użyciu małego bandaża jest o wiele lepsza, 
albowiem małe skrawki bandaża się zwijają i nie wygląda to za ładnie.

Obwijając, albo nakładając bandaż trzeba zrobić miejsce na,
 późniejsze wyciągnięcie balona.
My obwijaliśmy bandaż pod supełkiem owego balona.


Balony trzeba na czymś zawiesić do wyschnięcia.
Ja nie lubię długo czekać na efekty- czyli kolejna wada, niecierpliwość :) -
więc ulokowałam balony koło grzejnika.
 Rano klej już stwardniał i kule były już prawie gotowe.

Szpilkom po przebijałam balon przez bandaż, w różnych miejscach.
Po czym trzeba mocno chwycić kule oraz koniec balonu i z całej siły ciągnąc balon.


Czytałam, że kule mogą się zniekształcić , ale nic podobnego:)
Jedynie czasem balon w środku pękał i trzeba było go wyciągać pincetom.


Później pozostaje zamocowanie gotowych już kul na lampkach i ewentualne doklejenie, tym razem skrawków bandażu (również na Wicol) w celu zaklejenia za dużych otworków po wyciąganiu balonu.

TADAM



Kule najlepiej prezentują się oczywiście o zmierzchu, 
robiąc 
 ROMANTYCZNĄ ATMOSFERĘ.





A dla tych co by chcieli, mieć takie Bandage Ball Light's 
w innych kolorkach niż biel. To nic trudnego,
 wystarczy do kleju dodać odpowiedni barwnik (np. do farb).

Tymczasem moi Drodzy pozdrawiam z garażowej pracowni,
 w której ogarnęła mnie przedświąteczna gorączka i zapach grzanego wina :)



Ps. Co do tych zdjęć wytłumaczę się później :)

C.aro

8 komentarzy:

  1. Witam ponownie!
    Super wyszły, ja swoje kupiłam w biedronce za 39,99zł zrobione własnoręcznie wychodzą taniej. Przymierzałam się też zrobić sama ale czytałam że trzeba mieć balony na wodę a nie wiedziałam gdzie je kupić. Nie myślałam że można ze zwykłych też zrobić okrągłe. widziałam gdzieś że farbować mozna również zwykłą bibułą karbowaną którą po porstu wrzuca się do wikolu puszcza farbę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zwykłą bibułką też można farbować- ale trzeba ją rozpuścić w wodzie a potem tą odrobinę wody kolorowej zmieszać z Wicolem- myślę, że wtedy będą dłużej takie kule schły. Kolorowe też muszę spróbować zrobić - to niebawem zrelacjonuję jak wyszły:) Super okazja z tą ceną kul w biedronce- ja niestety nie spotkałam się z taką ofertą; ale jak widać na dobre to wyszło, gdyż pobudziła się kreatywność. Pozdrawiam i zapraszam częściej :)

      Usuń
  2. Kurcze! nie przypuszczałam, że to takie w sumie nieskomplikowane i możliwe w domowym wykonaniu :)
    Fajny ten Wasz osobisty sznur girland vel Bandage Ball Light's :)
    Ps. A w panu Skandynawskim jestem zauroczona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe i daje multum radości, w sumie jak człowiekowi nie wiele trzeba do szczęścia , poklejone ręce i brud w około :) A co do Pana Skandynawskiego cóż sama się w nim kocham, lecz o tego pana nie będę zazdrosna ;) Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Wyszło super! Nie słyszałam wcześniej o sposobie z bandaży, tylko na sznurkach. Twoim sposobem wyglądają jednak bardziej kształtnie:) Muszę się w końcu też zmobilizować do zrobienia ich. Na razie podkradłam sznur mamy z Biedronki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana można i nie tylko z bandaży, gazy takie opatrunkowe, też się dobrze sprawdzają i kto wie co jeszcze :) Kreatywnie ...Tak zdecydowanie zachęcam do zrobienia własnych kul- niezła frajda i multum satysfakcji. Pozdrawiam i ściskam

      Usuń
  4. Kochana, ja właśnie zastanawiałam się co zrobić, aby balon miał kształt kuli. A lampki na białym przewodzie 25szt. są dostępne w Praktiker - 8.99 zł ( gdybyś chciała zrobić kolejne komplety) Ściskam. Ania :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow świetny pomysł.
    Ja zamierzam też zrobić swoje cottony, z kordonka kolorowego... Ciekawe jak wyjdą...
    Pozdrawiam Martita

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i poświęcony czas.
Jeśli podoba Ci się to co robimy to bardzo będzie mi miło,
jak pozostawisz po sobie jakiś ślad...